sobota, 20 grudnia 2014

jak zostałem radnym

W ostatnich dniach przetoczyła się wokół mojej osoby burza. Chciałbym stanowczo podkreślić, że moje działania były podyktowane przywiązaniem do wartości takich jak uczciwość i zwykła ludzka przyzwoitość.

Jak zostałem radnym
Propozycję startu w wyborach samorządowych otrzymałem pod koniec września 2014. Wystarczyła mi świadomość, że IMU nie jest partią, ale lokalnym ruchem.

2. października 2014 udałem się na pierwsze zebranie z IMU. Ani wtedy, ani na żadnym następnym spotkaniu aż do dnia decyzji nikt nie zaproponował mi wstąpienia do stowarzyszenia. Zostałem wpisany na ostatnie miejsce na liście w okręgu I, czyli na Zielonym Ursynowie.

Parę dni później rozpocząłem kampanię w Internecie. W pierwszej kolejności powstały strony http://facebook.com/MichalDoRady/ oraz http://MichalRadziwill.blogspot.com/. 30. października odebrałem 5 tys. ulotek i rozpocząłem akcję rozdawania ich w mojej okolicy. Pierwszymi, którym wręczyłem ulotkę byli państwo Lenarczykowie. Radnego Leszka Lenarczyka z konkurencyjnego komitetu "Nasz Ursynów" zapewniłem, że nie kandyduję przeciwko niemu, ale że po znajomości włączyłem się w działania IMU. Wyraziłem nadzieję, że będzie nam się dobrze współpracowało w Radzie Dzielnicy. Pozostali działacze IMU z mojego okręgu nie podjęli tak zdecydowanych działań, byli ledwo dostrzegalni. Całą kampanię prowadziłem z pomocą mojej rodziny i przyjaciół z harcerstwa, a sfinansowali ją moi wspaniali rodzice i znajomi.

17. listopada po podliczeniu wyników zamieszczonych na protokołach okazało się, że wybory zakończyły się sukcesem – zaufało mi 672 wyborców, przebiłem jedynkę o ponad 400 głosów. Do Rady Dzielnicy wszedł także Kamil Orzeł z Kabat.

Najlepsze wyniki w całej dzielnicy z IMU osiągnęli:
Kamil Orzeł (1. na liście) – 865
Michał Radziwiłł (10. na liście) – 672
Antoni Pomianowski (1. na liście) – 515
Maciej Mackiewicz (1. na liście) – 497
Michał Zenka (1. na liście) – 309
Warto pamiętać, że wielu ludzi głosuje na pierwszą osobę z listy nie znając samego kandydata. Na pozostałych miejscach trzeba się mocno napracować, żeby wyborcy znaleźli konkretne nazwisko na liście.

Na wynik IMU pracowało 50 osób - jedni poświęcili dużo czasu, inni mniej. Jedni włożyli duże pieniądze, inni włożyli niewiele. Aby zdobyć jakiekolwiek mandaty trzeba było przekroczyć próg 5%. Pracowaliśmy na to razem. Jestem za to wdzięczny, ale nie zobowiązuje mnie to do odpowiedzialności za obietnice wyborcze tych, którzy mandatów nie zdobyli.

O tym, jak wyglądały rozmowy koalicyjne, napiszę jutro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz